Trochę długo się zbierałem ze zrobieniem i opisaniem tego przepisu, ale wreszcie jest 😊. Ragù di lenticchie czyli ragù z soczewicy.
Taka, wegetariańska (a w zasadzie wegańska) alternatywa dla popularnego bolognese. I mająca nad klasycznym, mięsnym ragù tę przewagę, że wymagająca znacznie mniej czasu na przygotowanie.
Doskonale nadaje się do makaronów, gnocchi i risotto ale też i do gotowanego ryżu, orkiszu, jęczmienia czy kaszy gryczanej. Ba, da się z nim też zrobić lasagne lub smażoną polentę. Lub po prostu jeść jako dodatek do głównego dania albo wręcz przerobić na zupę, rozcieńczając je bulionem warzywnym.
Zainteresowani? No to do dzieła.
- Poziom trudności: bardzo łatwe
- Czas przygotowania: ok 15 minut
- Czas wykonania: ok. 35 minut
Składniki (na 6, dużych porcji! 👦👱👦👱👦👱)
- 300g czerwonej soczewicy (nie wymaga namaczania)
- 2 łodygi selera naciowego
- 1 marchew
- 1 spora, czerwona cebula
- 1 puszka pulpy lub krojonych pomidorów
- 2 ząbki czosnku
- 2 liście laurowe
- oliwa
- sól i pieprz do smaku
- opcjonalnie: ostra papryka/Harissa
- opcjonalnie: czerwone wino wytrawne
- opcjonalnie: bulion warzywny
Wykonanie
- obieramy marchew, cebulę i łodygi selera. Wszystkie warzywa kroimy w drobną kostkę (można też użyć mezzaluny);
- czosnek obieramy, przekrawamy na pół i usuwamy kiełki;
- na głębokiej patelni lub w rondlu odpowiedniej wielkości rozgrzewamy solidny chlust oliwy i wrzucamy posiekane warzywa wraz z czosnkiem;
- całość smażymy na średnim-większym ogniu, mieszając, do momentu kiedy cebula zacznie się delikatnie rumienić;
- wsypujemy soczewicę i smażymy jeszcze 2-3 minuty, oczywiście wciąż mieszając;
- usuwamy czosnek, dodajemy liście laurowe i pulpę/pomidory;
- jeśli używamy wina podlewamy wszystko obficie winem właśnie a jeśli nie to bulionem lub wodą;
- zmniejszamy lekko ogień i dusimy, mieszając od czasu do czasu, przez 15-20 minut aż soczewica ładnie się nam rozgotuje;
- w trakcie duszenia podlewamy w miarę potrzeby wodą lub bulionem (soczewica sporo wchłonie);
- doprawiamy solą i pieprzem do smaku (ja się tutaj przyznam, że dodałem też Harissy, której wielkim jestem fanem)
Serwujemy z ulubionym makaronem lub na jeden z innych, wymienionych na wstępie sposobów.
Smacznego! 😀