Makaron z kremem z papryki

Dziś przepis dla dla miłośników papryki i warzywnych kremów, choć z pewnością doceni go każdy miłośnik dobrego jedzenia (i makaronu. No ale makaron sam w sobie oznacza dobre jedzenie... Dygresja. Przepraszam, musiałem 😜).

Jest to też całkiem fajny sposób na zagospodarowanie papryki/pomidorów jeśli potrzebujemy je zużyć "na już". Do tego całość robi się niemalże sama i nie zajmuje więcej niż pół godziny. 

A zatem...

  • Poziom trudności: bardzo łatwe
  • Czas przygotowania: ok 10 minut 
  • Czas wykonania: ok. 20 minut

Składniki (na 2 osoby 👱👩)

  • 250g makaronu - najlepiej krótkiego i większego rodzaju (u mnie Rigatoni)
  • 2 czerwone papryki (razem ok. 400g)
  • 250g pomidorów gałązkowych (mogą też być innego rodzaju)
  • 2-3 ząbki czosnku
  • kilka listkow bazylii
  • oliwa
  • sól i pieprz do smaku  

Wykonanie:

  • papryki myjemy, rozcinamy, usuwamy ogonki i gniazda nasienne i kroimy w kawałki;
  • pomidory kroimy w ćwiartki lub większą kostkę (w zależności od tego jakich używamy);
  • bazylię siekamy z grubsza (na końcu i tak wszystko zblendujemy) czosnek możemy obrać acz nie jest to konieczne;
  • makaron gotujemy al dente w dużej ilości osolonej wody;
  • w międzyczasie na głębokiej patelni rozgrzewamy solidny chlust oliwy, wrzucamy czosnek i chwilę (krótką) podsmażamy;
  • dodajemy paprykę i pomidory, doprawiamy solą pieprzem i posiekaną bazylią i dusimy na średnim ogniu ok. 15 minut. Z tego ok. 5-6 minut bez przykrycia, żeby część wody z warzyw odparowała a następnie już pod przykrywką, od czasu do czasu mieszając;
  • kiedy wszystko już ładnie nam się poddusiło, usuwamy czosnek a resztę składników blendujemy na gładki krem (polecam użycie blendera kielichowego ale zwykły ręczny też jak najbardziej sobie poradzi);
  • do gotowego kremu wrzucamy ugotowany, odcedzony makaron, wszystko dokładnie mieszamy i serwujemy natychmiast, gorący.

Smacznego! 😀

Szybki kurczak z miodem i chilli


Niby mamy lato a pogoda za oknem skłania do szukania ciepła w kuchni i szukania poprawy nastroju na talerzu. Proponuję zatem coś szybkiego i nie wymagającego wielkich nakładów pracy (w końcu jednak mamy wakacje 😉) a zarazem smakowitego i, dzięki chilli, przyjemnie grzejącego. Jeśli lubicie smażonego kurczaka ze słodko-pikantną nutą to jest to coś w sam raz dla Was. 
  • Poziom trudności: bardzo łatwe
  • Czas przygotowania: ok 10 minut (plus 15 na marynowanie mięsa)
  • Czas wykonania: ok. 10 minut

Składniki (na 2 osoby 👱👩):

  • 2 filety z kurczaka (ok. 400g łącznie)
  • 1 papryka czerwona
  • 1 papryka zielona
  • 1 cebula średniej wielkości
  • 5 dużych ząbków czosnku
  • imbir (ok. 3cm kawałek)
  • płatki chilli
  • miód (1 łyżka)
  • sos sojowy
  • bulion drobiowy (można w ostateczności zastąpić wodą)
  • skrobia ziemniaczana (czyli mąka kartoflana)
  • oliwa z oliwek
  • olej do smażenia
  • sól i pieprz do smaku

Wykonanie:

  • filety kroimy w około 2cm kawałki, podobnie postępujemy z paprykami. Cebulę obieramy i kroimy w piórka. Czosnek i imbir siekamy drobno (acc nie mieszamy ich ze sobą... jeszcze 😉)
  • kawałki kurczaka wrzucamy do miski, dodajemy posiekany imbir i połowę czosnku. 
  • Doprawiamy płatkami chilli, pieprzem i ew. solą (z tą ostatnią jednak raczej należy ostrożnie) wedle uznania.
  • Dodajemy 1 łyżkę miodu, 1 łyżkę oliwy i 1/2 łyżki skrobi ziemniaczanej i wszystko dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy jeszcze 1 łyżkę sosu sojowego i czałość mieszamy raz jeszcze. Odstawiamy na 15-20 minut do zamarynowania.
  • Przygotowujemy ok. 100 ml bulionu (lub wody), rozmieszanego z 1/2 łyżki skrobi i 1 łyżką sosu sojowego.
  • Na głębokiej patelni lub w woku rozgrzewamy mocno olej i wrzucamy naszego zamarynowanego kurczaka. Smażymy na mocnym ogniu, mieszając, aż się ładnie zrumieni. Usmażone mięso zdejmujemy z patelni i odkładamy na bok.
  • Dodajemy nieco oleju na patelnię, rozgrzewamy ponownie i wrzucamy pozostały czosnek, przesmażamy krótką chwilę i dodajemy cebulę. Całość smażymy, mieszając aż cebula ładnie się zeszkli.
  • Dodajemy pokrojoną paprykę i smażymy dalej, ok 2 minuty.
  • Wrzucamy z powrotem podsmażonego wcześniej kurczaka, mieszamy, zalewamy całość bulionem ze skrobią i sosem sojowym, zmniejszamy ogień i podduszamy pod przykryciem przez ok. 2 minuty aż sos lekko zgęstnieje i pięknie zwiąże całość. 

Serwujemy natychmiast, gorące, z ryżem lub dowolnymi innymi, ulubionymi dodatkami.

Smacznego! 😀

Makaron ze smażonymi pomidorkami i burratą - przepis idealny na lato

Nie wiem jak u Was, ale tutaj cokolwiek jest gorąco ostatnimi czasy więc chęci na długie stanie przy kuchni zbytnio nie ma. Z drugiej strony jednak, coś dobrego chciałoby się zjeść nawet przy upale. Na szczęście mam akurat do zaproponowania coś w sam raz na takie okazje 😉. Przepis, który łącznie z przygotowaniem wszystkich składników nie powinien zająć więcej niż 20-25 minut. A do tego lekki i niesamowicie smaczny. A jeśli ktoś jeszcze, tak jak ja, jest fanem burraty, to już w ogóle... 😋

Kluczem do idealnej całości jest to, że makaron wstępnie gotujemy do momentu kiedy będzie wciąż lekko twardawy (jeszcze nie ugotowany na tyle by dało się go jeść) a dochodzić nam będzie już na patelni, w sosie z pomidorków, dzięki czemu uzyska piękną, kremową konsystencję i cały przejdzie ich smakiem 😍

Koniec gadania, czas do dzieła:

  • Poziom trudności: bardzo łatwe
  • Czas przygotowania: ok 10 minut
  • Czas wykonania: ok. 15 minut


Składniki (na 3 osoby 👱👧👨):

  • 350 g makaronu (ja preferuję tutaj krótkie rodzaje, np. Strascinati ale równie dobrze można użyć np. Spaghetti)
  • 350 g pomidorków cherry
  • 200 g burraty 
  • oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
  • świeża bazylia
  • 1 ząbek czosnku
  • sól i pieprz do smaku 

Wykonanie:

  • pomidorki płuczemy i przekrawamy na połówki. Czosnek obieramy i drobno siekamy, liście bazylii kroimy w szyfonadę;
  • burratę rozdrabniamy w miseczce, dodajemy trochę posiekanej bazylii, doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Opcjonalnie możemy też dodać troszkę oliwy;
  • makaron gotujemy do momentu aż zmięknie ale wciąż będzie lekko twardy. Nie wylewamy wody z gotowania - będzie nam jeszcze potrzebna!
  • na głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy pomidorki (uwaga: będzie pryskać trochę!), czosnek i nieco bazylii. Smażymy, mieszając, 3-4 minuty;
  • połowę pomidorków zdejmujemy (chwilowo) z patelni, pozostałe rozgniatamy widelcem. Całość mieszamy i doprawiamy do smaku pieprzem;
  • dodajemy do sosu z pomidorków nasz nie-do-końca-ugotwany makaron, podlewamy dość solidnie wodą w której się gotował i gotujemy na średnim ogniu aż wodę wchłonie dojdzie do właściwej konsystencji. Jeśli potrzeba, dodajemy w trakcie więcej wody;
  • dorzucamy z powrotem odłożone wcześniej, podsmażone pomidorki całość mieszamy po raz ostatni i serwujemy, wykańczając już na talerzu solidnym kleksem burraty

Smacznego! 😃

Spaghetti z kremem z Burraty i suszonymi pomidorami


Burrata... Ser wymyślony tak naprawdę po to by zagospodarować pozostałości po produkcji Mozzarelli 😜. Wiecie, że jej historia nie sięga dalej niż zaledwie do początków XX wieku? Ale, oczywiście to w żaden sposób nie wpływa na to co w przypadku Burraty jest najważniejsze, czyli to, że po prostu jest PYSZNA 😋.

I ja Burratę kocham szczerze i serwuję, i jem kiedy tylko mam taką okazję. 

A dziś zaproponuję ją Wam, w nieco nietypowej postaci kremu, serwowaną z makaronem. Danie proste niesamowicie. Danie niesamowicie pyszne.

Do dzieła!

  • Poziom trudności: łatwe
  • Czas przygotowania: ok 10 minut
  • Czas wykonania: ok. 15 minut


Składniki: (na 2-3 osoby 👦👩👨) 

  • 250g makaronu typu Spaghetti (u mnie było kwadratowe, alla chitarra)
  • 6 suszonych pomidorów w oleju
  • 1 papryczka chilli
  • 2 filety anchois w oleju
  • 2 ząbki czosnku
  • Oliwa EVO
  • sól i pieprz do smaku

Na krem ​​z burraty:

  • ok. 200g Burraty
  • 1 łyżka oliwy
  • 2-3 duże liście bazylii
  • sól i pieprz do smaku

Na posypkę:

  • ok. 20g ulubionych krakersów
  • 1-2 liście bazylii
  • 2 łyżki tartego Pecorino

Wykonanie:

1. Krem z Burraty

  • do kubka do blendowania wrzucamy odsączoną burratę i pozostałe składniki kremu
  • całość blendujemy (oczywiście blenderem) na gładki krem i gotowe!

2. Posypka

  • krakersy i liście bazylii wrzucamy do malaksera i rozdrabniamy kilkoma, szybkimi pulsami
  • następnie dodajemy starty ser Pecorino i mieszamy. Można też dodać dla smaku odrobinę kminu rzymskiego.

3. Spaghetti

  • pomidory odsączmy z oleju i kroimy na niewielkie kawałki. Ząbki czosnku obieramy i lekko rozgniatamy. Papryczkę chilli siekamy drobno
  • na głębokiej patelni rozgrzewamy solidny chlust oliwy, wrzucamy czosnek i pomidory i podsmażamy parę minut
  • dodajemy anchois (uwaga, rozgrzana oliwa z patelni może pryskać!) i chilli i podsmażamy parę chwil, mieszając aż anchois się całkowicie rozpadną. Następnie czosnek usuwamy (jeśli będziemy smażyć go zbyt długo - zgorzknieje)
  • w międzyczasie gotujemy Spaghetti al dente, w dużej ilości osolonej wody
  • ugotowany makaron przekładamy prosto z garnka w którym się gotował na patelnię z pomidorami i anchois i podgrzewamy, mieszając kilka chwil. W razie potrzeby dodajemy trochę wody spod makaronu - chodzi o to by całość idealnie się połączyła i nabrała lekko kremowej konsystencji

Serwujemy natychmiast, z dużą, dużą, DUŻĄ ilością kremu z Burraty 😍 i posypany naszą krakersowo-serową posypką.

Smacznego! 😀


Makaron Genovese

 

Makaron Genovese
Pasta Genovese

Mogę się założyć, że prawie każdy w Polsce przynajmniej słyszał o sosie Bolognese (pomijając oczywiście fakt, że "polskie Bolognese" ma najczęściej tyle wspólnego z oryginałem ile "fasolka po bretońsku" z Bretanią 😛). A kto w takim razie słyszał cokolwiek o Genovese? No właśnie... Ale nil desperandum, spieszę na ratunek i przedstawiam wszystkim zainteresowanym poniższy, wspaniały przepis.

Jako, że jest to danie kuchni włoskiej, i w nazwie ma "Genovese" (czyli po polsku: "genueński"), jak nietrudno się domyślić pochodzi z... Neapolu. Serio. To bezdyskusyjnie jest danie z Kampanii, i nie ma nic wspólnego z Ligurią. Ot, uroki włoskiej kuchni. 😏

Genovese to wspaniałe "białe" ragù (czyli bez pomidorów), na wołowinie (głównie), z dużą ilością cebuli i białego wina. Powolne i długotrwałe gotowanie pozwala składnikom się rozpaść i stworzyć kremowe, delikatne i słodkie puree , idealne do wymieszania z makaronem. Jego przygotowanie jest dość proste, ale wymaga cierpliwości i odpowiedniej ilości czasu, aby sos ugotował się do perfekcji.

Jak wszystkie tradycyjne przepisy, istnieje wiele wersji: można użyć wyłącznie wołowiny, można dodać i wieprzowinę. Niektórzy dodają tarty ser i jałowiec, inni wolą bez. Niezależnie od ostatecznego wyboru zapewniam, że sukces jest więcej niż gwarantowany. Jeśli chodzi o makaron to przyjęło się, że tradycyjnie używa się Ziti, u mnie jednak to Ceserecce, które dzięki swojemu kształtowi doskonale łączy się z sosem.

A zatem... do dzieła.

  • Poziom trudności: łatwe
  • Czas przygotowania: ok 20 minut
  • Czas wykonania: ok. 3 godzin

Składniki (na 3 osoby 👱👱👱):

300gr makaronu - Ziti lub Cesarecce

  • ok. 500gr mięsa - najlepiej udziec wołowy lub ligawa. Można też dać kawałek szpondra albo dodać coś z wieprzowiny - łopatkę lub żeberka.
  • 1 łodyga selera naciowego
  • 1 marchewka
  • 1,2 kg cebuli
  • 2 szklanki białego, wytrawnego wina
  • pęczek pietruszki
  • 2 liście laurowe
  • oliwa
  • sól i pieprz do smaku

  • opcjonalnie: kawałek Prosciutto
  • opcjonalnie: 2-3 jagody jałowca
  • opcjonalnie: tarty parmezan lub pecorino do posypania

Wykonanie:

  • mięso kroimy w kawałki;
  • seler i marchew obieramy i siekamy (mezzaluna bardzo się tu przydaje);
  • cebulę obieramy i siekamy w dość cienkie piórka;
  • Prosciutto, o ile używamy, kroimy w drobną kostkę;
  • pęczek pietruszki zwijamy razem z liśćmi laurowymi i związujemy nitką (ułatwi to potem ich usunięcie z sosu);
  • na głębokiej patelni rozgrzewamy solidny chlust oliwy. Wrzucamy seler i marchewkę (oraz Prosciutto, jeśli go używamy) i podsmażamy 2-3 minuty;
  • dodajemy kawałki mięsa i smażymy dalej, mieszając aż mięso się zrumieni;
  • dodajemy cebulę, pietruszkę z liśćmi laurowymi (i ew. jałowiec) i smażymy, mieszając aż cebula zmięknie. Można ten proces nieco przyspieszyć dodając szczyptę lub dwie soli;
  • podlewamy 1 szklanką wina, zmniejszamy ogień i dusimy powoli przez około 2 godziny. Od czasu do czasu mieszamy (tutaj nic nie ma prawa się przypalić!) i, w razie potrzeby podlewamy odrobiną wody (jednak nie powinno to być konieczne);
  • sprawdzamy w jakim stanie jest mięso (powinno się już zacząć z lekka rozpadać) i podlewamy drugą szklanką wina. Dusimy kolejną godzinę;
  • po mniej więcej 3 godzinach mięso i cebula powinny się już całkowicie rozpaść tworząc kremową całość. Usuwamy pietruszkę i liście laurowe (oraz ew. jałowiec) i w razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem;
  • makaron gotujemy w osolonej wodzie al dente, odcedzamy i przekładamy do sosu (uwierzcie mi, w przypadku tego przepisu nie ma potrzeby dodawania do sosu wody spod makaronu, ale jeśli ktoś bardzo chciałby... 😉). Całość mieszamy do połączenia.

Serwujemy natychmiast, w zależności od preferencji posypując tartym serem lub nie.

Smacznego!  😀

Linguine z fenkułem i pomidorkami

Wiedziony impulsem, zdjąłem ze sklepowej półki fenkuła (tak ładnie się do mnie uśmiechał 😏), kupiłem i... po powrocie z zakupów schowałem do lodówki. Fenkuł, owszem, ładny ale pomysłu było brak. Tyle, że przecież nie wolno było pozwolić wspaniałemu warzywu się zmarnować. Zacząłem więc kombinować, szukać i... oto jest 😋 Powiem Wam, że przepis może i odrobinę pracochłonny ale do ogarnięcia bez większego problemu a końcowy rezultat nad wyraz ciekawy. Jeśli lubicie pastę i fenkuły - spróbujcie.


  • Poziom trudności: średnio trudne
  • Czas przygotowania: ok 40 minut
  • Czas wykonania: ok. 30 minut

Składniki (na 2 osoby 👱👱):

  • 200g makaronu, długiego typu (u mnie akurat cytrynowe Linguine ale może też być np. Spaghetti)
  • 1 spory fenkuł
  • 1 puszka pomidorków koktajlowych (ew. całych pomidorów)
  • 4 ząbki czosnku (w łupinach)
  • 1 łyżka kaparów (najlepiej w soli)
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 5 łyżeczek octu balsamicznego
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
  • 2 łyżki orzeszków piniowych
  • oliwa
  • sól i pieprz do smaku

  • opcjonalnie: 8-10 oliwek
  • opcjonalnie: płatki chilli
  • opcjonalnie: szczypta szafranu

Wykonanie:

  • fenkuła, jeśli trzeba obieramy z wierzchniej warstwy, odcinamy łodygi i rozkrawamy wzdłuż na 8 części. Każdą część smarujemy z obu stron oliwą. Smarujemy nią także ząbki czosnku;
  • kapary, jeśli trzeba płuczemy i siekamy. Siekamy (dość grubo) także oliwki, o ile będziemy ich używać;
  • orzeszki piniowe prażymy na złoto na suchej patelni;
  • rozgrzewamy "na sucho" szeroką patelnię i podsmażamy na niej cząstki fenkuła oraz czosnek, mieszając, aż się ładnie zrumienią i fenkuł zmięknie;
  • zdejmujemy wszystko z patelni, czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę lub drobno siekamy;
  • na gorącą wciąż patelnie wlewamy solidny chlust oliwy, wrzucamy czosnek, puszkę pomidorków, dodajemy ocet balsamiczny, cukier i kapary. Jeśli używamy szafranu i/lub oliwek, dodajemy je także;
  • wszystko mieszamy, doprawiamy do smaku solą i pieprzem (oraz, ewentualnie płatkami chilli) i podgrzewamy na średnim ogniu kilka minut aż wszystko się ładnie połączy i nieco zredukuje;
  • w międzyczasie gotujemy makaron al dente, w dużej ilości osolonej wody;
  • ugotowany makaron dodajemy do naszego sosu, wszystko dokładnie mieszamy, podgrzewamy jeszcze chwilę i nakładamy na talerze do wydania. Na koniec dodajemy kawałki fenkuła i posypujemy natką pietruszki oraz uprażonymi orzeszkami piniowymi.

Serwujemy natychmiast, gorący.

Smacznego! 😀

Spaghetti z pulpecikami z cielęciny

Gdy na zewnątrz (a piszę w środku Lutego) ziąb i plucha, i wieje tak, że za samą myśl o wychodzeniu z domu człowieka ciarki przechodzą, niewiele jest rzeczy lepszych od talerza gorrrącego Spaghetti z cudownym sosem pomidorowym i soczystymi pulpecikami z cielęciny 😘. No, może dwa talerze pod rząd ale to już podchodzi pod rozpustę. 😊

Jeśli chcecie się przekonać dlaczego tak uważam, proponuję poniższy przepis. Nie należy może do najszybszych ale też i nie jest specjalnie skomplikowany, rezultat natomiast... No, spróbujcie sami


  • Poziom trudności: średnio trudne
  • Czas przygotowania: ok 40 minut
  • Czas wykonania: ok. 30 minut

Składniki (na 3 osoby 👦👩👨):

  • ok 350g makaronu - najlepiej Spaghetti

na sos:

  • 500g passaty 
  • 2 marchewki
  • 1 cebula
  • 1 spora łodyga selera naciowego
  • 2 ząbki czosnku
  • opcjonalnie: ostra papryczka
  • garść liści bazylii
  • sól i pieprz do smaku
  • oliwa

na pulpeciki:

  • 300g cielęciny 
  • 3 łyżki bułki tartej
  • 40g tartego Parmezanu
  • 1 jajko
  • oliwa 
  • sól i pieprz do smaku


Wykonanie:

  • cielęcinę mielimy na drobnym sitku. Marchew, cebulę i selera obieramy i siekamy (najlepiej się to robi mezzaluną, tylko na palce uważać trzeba 😜), czosnek obieramy;
  • do zmielonego mięsa dodajemy tartą bułkę, Parmezan i jajko, doprawiamy solą i pieprzem i całość wyrabiamy na jednolitą masę. Z gotowej masy formujemy niewielkie pulpeciki (wielkości małego orzecha włoskiego);
  • na szerokiej patelni rozgrzewamy chlust oliwy i na gorącej podsmażamy nasze pulpeciki, obracając od czasu do czasu aż nam się ładnie zrumienią. Mają być tylko lekko podsmażone bo to nie koniec ich przygody z ogniem, więc nie trzymamy ich na patelni zbyt długo. Zdejmujemy z patelni i trzymamy w cieple (za parę chwil na nią wrócą);
  • na wciąż gorącą po smażeniu klopsików patelnię dodajemy jeszcze trochę oliwy, wrzucamy obrane ząbki czosnku i zmażymy je parę chwil by oddały swój aromat. Następnie czosnek usuwamy a na jego miejsce wrzucamy posiekane warzywa i całość smażymy do momentu aż cebula się zeszkli i zacznie delikatnie rumienić;
  • dodajemy nasze podsmażone wcześniej pulpeciki, całość mieszamy i podgrzewamy jeszcze przez chwil parę a następnie zalewamy passatą i wszystko dusimy około pół godziny. mieszamy od czasu do czasu i, w razie potrzeby podlewamy wodą lub jeszcze lepiej bulionem;
  • w trakcie duszenia doprawiamy zgodnie ze swoim smakiem solą, pieprzem i ewentualnie dodajemy trochę posiekanej, ostrej papryczki;
  • makaron gotujemy al dente w dużej ilości osolonej wody;
  • ugotowany makaron odcedzamy, przekładamy natychmiast na patelnię z sosem, posypujemy wszystko obficie posiekaną bazylią i mieszamy ze sobą.

Serwujemy natychmiast, gorący. 

Smacznego!  😀